środa, 31 sierpnia 2016

HOLIDAY 2k16

Wakacje. Dwa miesiące wolnego. Dwa miesiące odpoczynku. Dwa miesiące radości. Wyjazdy, słońce, czas wolny, spotkania ze znajomymi, lody, szaleństwo. Tak właśnie kojarzą mi się wakacje, które niestety dobiegły już końca. Chciałabym je teraz trochę podsumować. Miłe wspomnienia mam na pewno z wyjazdu do Mikołajek. Byłam tam z rodzinką. Płynęliśmy statkiem po jeziorze Śniardwy, chodziliśmy ogólnie po całych Mikołajkach, byliśmy tam calutki dzień i spędziliśmy naprawdę fajnie czas. Następny wypad - Augustów, "pływanie na byle czym". Powiem Wam, że jakoś same te zawody, czy jakkolwiek to nazwać, nie zrobiły na mnie wielkiego wrażenie. Wiele osób mówi, że to dlatego, że ta impreza organizowana jest co roku od kilkunastu dobrych lat, dlatego też, nie robi to takiego wrażenia, jak na początku. Jednak fajnie było zobaczyć jak to wszystko wygląda i  ciekawie spędzić dzień. Następny wypad - Giżycko. Ostania niedziela wakacji. Najpierw byliśmy w twierdzy "Boyen", chodziliśmy i oglądaliśmy różnego rodzaju zabytki z pierwszej wojny, jednak powiem Wam, że średnio mi się tam podobało. Nie można było zejść i z bliska obejrzeć stare budynki i te sprawy. Pomijając jeszcze to, że zgubiliśmy się, gdyż nie każda droga była oznakowana i nie wiedzieliśmy gdzie iść. Podobało mi się natomiast w takim jakby muzeum, gdzie zobaczyliśmy różnego rodzaju bronie i rzeczy zachowane z właśnie pierwszej wojny światowej. Chodziliśmy też po molo, gdzie widoki były naprawdę cudowne. Było gorąco i zmęczeni poszliśmy na obiad, a następnie na plażę. Takie ochłodzenie po męczącym zwiedzaniu jest wręcz wskazane.











Nocowałam u przyjaciółek, spotykałyśmy się na mieście, do kina, parku, ogólnie fajnie spędzałyśmy czas. Chodziłam wieczorami na plac zabaw, generalnie, spotykałam się ze znajomymi. Jeździłam na rolki, chodziłam na sesje, nocowałam u Babci. Były dni, kiedy się nudziłam, jednak szybko mijały. Ostatni tydzień sierpnia minął mi potwornie szybko. Fajnie wspomnienia mam też z ostatniej soboty wakacji, kiedy rano wybrałam się na rolki, a potem z siostrą poszłyśmy do lasu, oglądać zawody - bieg z przeszkodami. Ciekawe, naprawdę ciekawe. Kto wie? Może w następnym roku, nie będę tylko obserwatorem, ale może uczestnikiem?  Spacery, treningi na rolkach oraz na rowerze, często mi towarzyszyły. Czytałam też książki, które bardzo mi się spodobały. Co tu więcej mówić? Myślę, że odpoczęłam, pomimo tego, że nie leżałam ciągle w łóżku, to uważam, że jednak jestem w jakiś sposób wypoczęta. Na pewno nie zmarnowałam tych wakacji. Pamiętajcie, że odpoczynek nie polega na całym  dniu spędzonym na leżeniu. Podsumowując, uważam, że bardzo fajnie spędziłam te wakacje, no i cóż, byle do następnych!
Jednak teraz, bardziej wyczekujmy Świąt Bożego Narodzenia!
















Emily.







środa, 17 sierpnia 2016

Jedno słowo, a tak wiele zmienia.

Ile razy zdarzyło Ci się wypowiedzieć jakieś słowo, pod wpływem emocji, a potem tego żałowałeś? Ile razy jednym słowem udało Ci się kogoś uspokoić? zadowolić? zasmucić? Często, kiedy jesteśmy zdenerwowani nie myślimy nad tym, co mówimy, jak się zachowujemy i jakie decyzje podejmujemy. Trzeba jednak nauczyć się nad tym panować. Jeśli tego nie zrobimy, ponosimy tego konsekwencje. Jednak pamiętajmy też o asertywności. Jest to bardzo ważne. Wyobraźmy sobie taką sytuację. Jeśli ktoś proponuje nam papierosy, a my nie palimy i nie zamierzamy próbować, mówimy: "nie". Tamta osoba jest coraz bardziej natarczywa i ciągle nas namawia, a my nie chcąc być gorsi od niej, w końcu się zgadzamy. Czy tak właśnie powinno być? Jest okej, kiedy ktoś nam zaproponuje, ale nie jest coraz bardziej nachalny. Nie namawia nas na coś, czego nie chcemy zrobić. Pamiętaj, że masz prawo powiedzieć "nie". Stanowcze "NIE". Masz własny rozum i potrafisz odpowiedzialnie podejmować decyzje. Często ulegamy na propozycje znajomych, chociaż wcale tego nie chcemy. Nie chodzi tu o zwykły wybór filmu czy coś w tym stylu, ale o poważniejsze sytuacje. Nie powinniśmy czuć się gorsi, tylko dlatego, że ktoś robi coś, czego my wcale robić nie chcemy. Osoba, dla której jesteśmy ważni, nie będzie namawiać nas do rzeczy, których nie  mamy zamiaru zrobić. Ona zrozumie.








Są osoby, które nie przejmują się wyzwiskami, idą dumnie przez życie i nie biorą do siebie tego. Ale są też osoby, które potrafią nawet popełnić samobójstwo przez to, że są wielokrotnie obrażane i obsypywane wyzwiskami. Dlatego też należy uważać na to co się do takich osób mówi. Przecież nie chcemy, aby ktoś zrobił sobie krzywdę przez nas. 
Poczucie winy męczyłoby nas  przecież do końca życia. Tak wiele można zepsuć jednym słowem. Uważajmy na to, co mówimy, jakie słowa płyną z naszych ust, bo często może być już za późno, na naprawienie czegoś, co zepsuło się przez to jedno słowo. Bądźmy asertywni, jeśli naprawdę nie chcemy czegoś robić, nie róbmy tego ( z wyjątkiem chodzenia do szkoły, haha :D). No i przede wszystkim, kontrolujmy wypowiadane przez nas słowa. 











Emily.