niedziela, 20 sierpnia 2017

Coś, co nadaje życiu sens - p a s j a

Siema wszystkim! 
Na wstępie chciałabym powiedzieć, że posty nie będą pojawiały się regularnie. Będę miała czas i wenę- będzie też post. Zobaczymy więc jak to będzie. Dzisiaj poruszę temat pasji. Czegoś, co nadaje życiu sens. Czegoś, dzięki czemu na naszych twarzach pojawia się uśmiech.
 Czegoś, co jest po prostu wspaniałe. 



Od zawsze lubiłam jeździć na rolkach. Jednak była to zwykła jazda do przodu. Nic szczególnego. Nie była to wtedy jeszcze moja pasja, raczej coś, co po prostu lubiłam robić. Wszystko zmieniło się diametralnie gdy poszłam na warsztaty rolkarskie, niecały  rok temu. To wszystko nie mieściło mi się w głowie. Slalom, zjazdy ze schodów, skoki, pojedyncze figury, to wszystko wydawało mi się takie nieosiągalne, takie odległe, ale zarazem marzyłam, aby umieć tak jeździć. Nigdy nie poczułam  czegoś takiego. W skrócie - dowiedziałam się o szkole rolkarskiej, do której zresztą się zapisałam. Po pierwszych zajęciach pojechałam na Nightskating, czyli nocne przejazdy rolkarzy głównymi ulicami miasta. Po tym wydarzeniu, zrozumiałam, że chcę to robić i nie ma innej opcji.
 I tak właśnie wszystko się zaczęło.





Nie będę w błędzie mówiąc, że ten sezon był (i generalnie nadal jest, bo się nie skończył) najbardziej intensywny, pod względem jazdy. Za mną już 6 nocnych przejazdów, czekają też następne. Slalom przez 20 kubeczków na jednej nodze nie jest już czymś nieosiągalnym, trudnym. Nie będę wymieniać nazwami, co umiem, a czego nie, gdyż nie wiele będzie Wam to mówić. Powiem jednak tyle, że coś co wydawało mi się tak odległe, jest teraz mi bliskie.










Gdy jeżdżę, czuję się cudownie, Wiadomo - jest zmęczenie, jest ciężko, ale satysfakcja i to wspaniałe uczucie spełnienia,  rekompensuje to wszystko. Ludzie z pasją, są tak pełni energii, szczęśliwi, pewni siebie i uśmiechnięci, że to się w głowie nie mieści. Wczoraj właśnie uczestniczyłam w Nightskatingu, w połowie zaczął padać deszcz. nawet się przed nim nie kryłam. To cudowne uczucie, gdy nie przejmujesz się dosłownie niczym, jedziesz rozpędzona i czujesz tylko wolność. Towarzyszy ci uczucie, że nie ważne co by było, teraz liczysz się tyko ty i rolki. I nic więcej. Naprawdę. 
Gdy już masz pasję, nie ulega wątpliwości, że to właśnie to. Nie musisz się zastanawiać, czy to właśnie to, co chcesz robić. Serce, odpowie za ciebie.
Emily.

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Ideał 21 wieku, czy zwykła obsesja?

Świat wykreował ideał piękna. W dzisiejszych czasach, każdy z nas czuje się pod presją społeczeństwa. W sumie nic dziwnego, skoro z każdej strony słyszy się, że dziewczyna powinna być chuda, mieć przerwę między nogami, nieskazitelną cerę i powinna być idealna. No niestety, ideałów nie ma, a może to nawet lepiej. Nie porównuj się do innych. Jesteś jaka jesteś i możesz się jedynie "ulepszać", ale nigdy nie zmieniaj się przez wpływ społeczeństwa. Dla każdego piękno oznacza coś innego, jedni zwracają uwagę na te wewnętrzne, inni tylko na zewnętrzne. Dlaczego więc, w mediach wykreowano ideał, do którego wciąż uparcie dążymy? Czy naprawdę warto? 










Anoreksja. Problem 21 wieku. Dotyczy on wielu osób, a my możemy nie mieć o tym pojęcia. To wszystko zaczyna się niewinnie. Wyzwiska, presja i chęć zmiany. Osoba chce schudnąć od razu, szuka jak najskuteczniejszego sposobu, głodzi się Efekty są szybko, jednak pojawiają się również te negatywne, w zdrowiu. Ale nie obchodzi ich to, skoro się udało, to głodówka przez kolejne kilka dni na pewno też pomoże, kiedy już osoby wpadają w ten tok myślenia, bardzo ciężko im się z tego wyplątać. Wszystko jednak zaczyna się w głowie. Najpierw patrzysz w lustro, uważasz, że jesteś gruba i pomimo tego, że chudniesz, to wciąż widzisz się 5 razy grubsza. Patrzysz w lustro, a w twoim mózgu, krąży wciąż jedna, nie dająca ci spokoju myśl: schudnij. Pomoc takim osobom, jest niesamowicie potrzebna, gdyż po pewnym czasie mózg przestaje już pracować, organizm jest tak wyczerpany, że z trudem wykonuje już zwykle, codzienne czynności.
 Czy nie lepiej schudnąć zdrowo i nie wyrządzać dla siebie tak wielkiej krzywdy?





Myślę, że najpierw powinniśmy zmienić tok myślenia. Wyglądajmy jak chcemy i nie oczekujmy od kogoś, że będzie ubierał się tak, jak my chcemy. Życie jest zbyt krótkie by narzekać :)
Emily.









poniedziałek, 1 maja 2017

Zanim zaczniesz oceniać, poznaj historię

Człowiek na wózku inwalidzkim. Jedni pomyślą: "współczuję...na pewno nieszczęśliwy wypadek", a inni: "Pewnie sam się o to prosił! Młody, nieuważny, ma za swoje!". Taka młoda osoba, a jeździ windą, zamiast wchodzić schodami. Co za brak kultury! Nikt nie pomyśli, że przez problemy zdrowotne, niezależnie od wieku, dana osoba, może po prostu nie dać rady wejść po schodach? 
Dziewczyna w bardzo krótkich włosach. "fuuu, co ona ze sobą zrobiła, na chłopaka chce się zrobić?" A  co jeśli oddała włosy, dla osób, które bardziej ich potrzebują? Na przykład dla osób po chemii? Osób, którym nie wyrosną już ich własne włosy. Jestem pewna, że osoba, która oddała włosy na fundację i teraz ma bardzo krótkie, nie chciałaby być w ten sposób tak oceniana. 
Dziewczyna przytula chłopaka? "Niech ona lepiej zajmie się nauką, nie szanuje się!" Nikt nie pomyśli, że może pocieszać chociażby przyjaciela, czy brata? 
Dlaczego?
Dlaczego ludzie tak pochopnie oceniają innych, totalnie ich nie znając? Nie wiedzą o nich nic. NIC. Dlaczego więc tak bardzo zależy im na tym, aby po 2 sekundach wydać całą opinię na ich temat?. Wiadomo, zdarza się też tak, że wydaliśmy o danej osobie trafną opinię. Ale mimo wszystko myślę, że należy jednak najpierw poznać- potem oceniać.











Każdy ma jakąś historię. Każda twarz, każda dłoń, niesie za sobą jakąś historię. Bezdomny, niekoniecznie musi być "pijakiem", który sam sobie zasłużył na to, aby nie mieć domu, a chłopak dbający o swój wygląd - "pedałem". Sami na pewno nie chcielibyśmy być w ten sposób oceniani, więc dlaczego oceniamy innych? Każdy jest inny, na swój sposób oryginalny, inaczej świat byłby nudny, każdy wyglądałby tak samo, nie byłoby to dobre.













Kolejny przykład. Osoba grubsza. "Ale o siebie nie dba, jak można się tak zapuścić?", "Na pewno cały czas je, zamiast ruszyć tyłek". Nikt nie pomyślał, że może być ciężko chora i jedynym ratunkiem są leki, po których się tyje? Nawet jeśli  ktoś z "własnej winy" jeździ na wózku, czy wygląda, jak wygląda, po co oceniać? Skupmy się na własnym życiu i przestańmy uprzykrzać komuś, jego życie.
Od razu, przepraszam za długą nieobecność na blogu, ale nie będę się tłumaczyć,
po prostu wracam :)!
Emily.