środa, 30 listopada 2016

A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei... jak kamienie...Przez Boga rzucane na szaniec.

Nie dawno miałam styczność z tą lekturą. Obejrzałam również film stworzony na podstawie właśnie tej książki. Od razu mówię, że nie chcę nikomu zaspoilerować (nie wiem jak to się pisze XD) książki ani filmu, więc jeśli macie zamiar przeczytać książkę lub obejrzeć film bez żadnego "wprowadzenia" i przybliżenia tego tematu, to po prostu pomiń ten post. Chciałabym też wspomnieć, że wszystkie zdjęcia są wzięte z internetu.
Zaczynając od początku - książka. Pierwsze strony nie wydawały mi się ciekawe. Czytałam, bo musiałam. Były pojedyncze akcje oraz opisy bohaterów, które mnie zaciekawiały, jednak od strony 160 zaczęło się naprawdę dużo dziać. W jeden wieczór nie mogłam oderwać się od tej książki i z każdą kolejną stroną, czytało mi się coraz lepiej i chciałam więcej. Dla uzupełnienia książki, obejrzałam film, który niesamowicie mnie zaskoczył i zdecydowanie oceniam go na 10/10. Fakt, nie było tam kilku akcji, które pojawiły się w książce, jednak mimo tego - sztos. Ja jestem osobą, która nie płacze na filmach. Po prostu, Jednak na tym, po prostu nie dało się opanować emocji, które w jednej chwili ze mnie spłynęły. 





Alek, Rudy i Zośka. Trzech cudownych ludzi. Trzech bohaterów, którzy zrobili tak wiele dla własnej ojczyzny, aby w końcu oddać za nią swoje życie. Nie zastanawiali się, czy postępują prawidłowo. Oni byli tego pewni. Nie mieli wątpliwości, gdzie podczas wojny jest ich miejsce. Mieli pasję. Ideały, priorytety, za którymi uparcie podążali. Potrzebne były im pieniądze na nową broń, nie na telefon. Czasy potwornie się zmieniły, a z nimi młodzież. Porównując tych chłopaków, do tych dzisiejszych, znajdziemy mnóstwo różnic w ich charakterze. To jacy byli odważni i jak bronili swojego kraju i siebie nawzajem, jest nie do opisania. To chyba pierwsza lektura szkolna, której nie traktuje jak obowiązek do przeczytania, tylko jako inspirację i naprawdę świetną książkę. Przyjaźń. O tak, zdecydowanie miała miejsce między Alkiem, Zośką i Rudym. W filmie natomiast, Alek był raczej postacią drugoplanową, co nie zmienia jednak faktu, że oddał życie za swojego przyjaciela i zmarł w tym samym dniu co on. Wszystkie akcje, w których brali udział chłopcy były niesamowite, Wybijanie szyb u fotografów, którzy wystawiali zdjęcia niemieckich żołnierzy, wysadzanie pociągu z jadącymi tam więźniami i uratowanie ich, akcja kopernikowska i  przede wszystkim - odbicie Rudego w Akcji pod Arsenałem. To nie wszystko. Prowadzili mnóstwo innych akcji, które kończyły się różnie, jednak za każdym razem ci młodzi ludzie dawali z siebie wszystko, po to, aby w końcu ich kraj był wolny. Nie mogli pogodzić się z tym, że Niemcy chcą przejąć Polskę. Nie umieli tego zaakceptować. Pozostawali przy swoim i nie dali się. Walczyli. Walczyli do końca.



Rudy podczas przesłuchań w Gestapo, był torturowany i kiedy przyjaciele zobaczyli go po odbiciu w Akcji pod Arsenałem, ten chłopak wcale nie przypominał człowieka. Raczej jego wrak. To co w tym wszystkim jest najpiękniejsze, to to, że Janek mimo tych wszystkich tortur nie wydał nazwisk swoich kolegów. Podał adresy tylko tych zmarłych. Scena, kiedy jego ociec, mówi, że jest z niego dumny, jest jedną z najlepszych w tym filmie. Wzrok Zośki, który strzela w Niemca, który znęcał się nad Rudym, jego satysfakcja, że ten, kto zabił jego przyjaciela już nie żyje. Nie do opisania. Istotne jest też to, że Rudy umarł wśród przyjaciół. Wiedział, że odwalił kawał dobrej roboty. 








Wszyscy bohaterowie tej książki i filmu są nie do opisania. Moim zdaniem - wzory do naśladowania. Zdecydowanie. Jeśli chodzi o film, aktorzy- wspaniała gra aktorska. Trzymanie za rękę Rudego przez Zośkę w chwilach jego śmierci i łzy toczące się po policzkach. Niesamowita przyjaźń łączyła ich nawet po śmierci. Przykry jest los ludzi, którym nie udało się uciec i zostali rozstrzelani na ulicy własnego miasta. W swoim własnym kraju. Wszyscy ludzie, którzy sprzeciwiali się Niemcom i uczestniczyli w jakiejkolwiek akcji związanej z obroną własnego kraju zasługiwali i zasługują na ogromny szacunek. Jednak Alek, Rudy i Zośka wykazali się największą odwagą, honorem i po prostu POTRAFILI PIĘKNIE UMIERAĆ I PIĘKNIE ŻYĆ.

sobota, 5 listopada 2016

Autumn is coming!

Dla jednych to błoto, ciągły deszcz, brzydka pogoda, kałuże wszędzie liście, niebo zachmurzone. Za to inni są w stanie zobaczyć tam pozytywy. Błoto? Kałuże?- fajnie się w nie skacze, Liście? wyglądają cudownie!, Zachmurzone niebo?- no cóż, nie zawsze jest słonecznie. Może właśnie o tym chodzi? Aby dostrzegać same plusy i pozytywne strony jakiejś sytuacji? Jak sądzicie? Każda pora roku jest na swój sposób wyjątkowa. Lato kojarzy się przede wszystkim z wakacjami, z ciepłem, ze słońcem, z zimnymi napojami. Wypowiadając słowo "wiosna", mam przed oczami rozkwitające kwiaty, temperaturę, która powoli rośnie, stopniowo znikający śnieg. Jesień? Deszcz, cudowne, kolorowe liście, wiatr, grube szaliki, ciepła herbatka. Zima - Święta, ciepłe sweterki, kominek, śnieg, nowy rok. Każda pora roku ma swoje  plusy i minusy, jak zresztą wszystko co na tym świecie się znajduje. Grunt to jednak, zamienić te wady, na zalety i to właśnie na nich się skupiać.
 Jeśli tylko opanujemy tą umiejętność, to potem, będzie już z górki.














A Wy? Jaką porę roku najbardziej lubicie? Zauważacie i plusy i minusy każdej z nich?