poniedziałek, 13 lutego 2017

Be my Valentine.

Walentynki. Można je kochać, albo nienawidzić. Ja nie mam jakiegoś szczególnego zdania na ten temat. Może dlatego, że nie mam chłopaka, więc moje myślenie różni się pewnie od ludzi w związkach. Dzień, jak każdy inny. Ale mimo wszystko, pomyślmy, czy musi być to tylko "święto zakochanych"? Może warto pomyśleć o osobach które po prostu się kocha.
 Mama? Tata? Siostra? Brat? Babcia? Dziadek? Przyjaciel? Przyjaciółka? 
Warto im pokazać, że też o nich pamiętamy i że są dla nas ważni. 

Nie rozumiem też takiego podejścia dziewczyn, które mówią, że jeśli nie są w związku, to będą w walentynki siedzieć smutne w domu, oglądać komedię romantyczną i zapychać się czekoladą. Po co? Nie lepiej wziąć się za siebie i poćwiczyć? Nie dać się i zrobić swoje? Zastanówmy się.










4 komentarze:

  1. Szczerze mówiąc, to dla mnie walentynki to po prostu dzień z wielu :) Choć nie przeczę, że wolałabym, żeby w tym dniu stało się coś nieoczekiwanego :P
    Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :)
    Diamentowe myśli - klik

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy post:)

    Będzie mi meeega miło, jeśli zajrzysz na mój:
    - BLOG
    - V I N T E D (obniżki cen!)
    - INSTAGRAM
    - FANPAGE

    OdpowiedzUsuń
  3. ja kocham sama siebie w ten dzien, nie potrzebuje nikogo, bo faceci, na ktorych trafiam to dupki XD
    dorey-doorey.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń